KazeO

Kim jesteśmy?

 

Początki

KazeO narodziło się na długo przed tym, jak świat usłyszał o tajemniczej chorobie, która niemal pogrzebała nasze plany. Gdy hale targowe pulsowały życiem, a kalendarz konwentowy pękał w szwach, niewielka grupa pasjonatów Dalekiego Wschodu wystawiła na Pyrkonie swoje pierwsze prototypy visual novel.

Na skromnym stoisku prezentowano kilka plansz, parę szkiców postaci i kilkanaście minut interaktywnej historii. Odwiedzający zatrzymywali się, bo czuli, że kryje się tu coś innego niż typowe europejskie fantasy – w kadrze słychać było echo shamisen, a kolor tła pachniał papierem mangowej drukarni.


Narodziny zespołu i idei

Rozmowy przy stoliku dały projektowi prawdziwy impuls. Wśród polskich fanów popkultury ujawnił się głód historii podszytych japońską wrażliwością – melancholijnych, pełnych symboli, szczerych jak płacz cykad w letni wieczór (piątka dla tych, co kojarzą Higurashi no Naku Koro ni).
Zespół zrozumiał, że nie tworzy już wyłącznie dla siebie. Narodziła się ambicja – stworzyć visual novel, gdzie liczy się nie tylko akcja, ale przede wszystkim gęstość emocji – tych, które zostają pod powiekami na długo po zgaszeniu ekranu.


W drodze do perfekcji

Kolejne miesiące to intensywne doskonalenie warsztatu.
Testowaliśmy silniki narracji nieliniowej, uczyliśmy się pipeline’u graficznego łączącego 2D z lekką animacją, szlifowaliśmy storyboardy, eksperymentowaliśmy z kolorami. Każdy konwent, każda uwaga od cosplayerów czy twórców indie była dla nas cenną lekcją.

Wydawało się, że droga jest wyznaczona: więcej pokazów, większe demka, głośniejsza premiera…


Pandemiczna próba

Potem nadszedł COVID-19. W jednej chwili zgasły reflektory sal, a plany utknęły w pustych kalendarzach. Zostaliśmy z komputerami jako jedynym oknem na świat.

Część z nas musiała łapać dorywcze zlecenia, inni walczyli z wypaleniem i lękiem. To mógł być koniec.
Paradoksalnie – właśnie ten czas stał się twórczym fermentem. W ciszy mieszkań dojrzewały pomysły, na które wcześniej brakowało chwili wytchnienia.


Nowe otwarcie

Zamiast się rozpaść, zawęziliśmy szeregi i weszliśmy głębiej w rzemiosło.
Powstały:

  • procedury testów gałęzi fabularnych,

  • skrypty sprawdzające ciągi przyczynowo-skutkowe,

  • makiety interfejsu wygodne na monitorze i telefonie.

Studiowaliśmy japońską mitologię, teorię koloru, budowę muzycznych motywów.
Rozwijaliśmy kompetencje techniczne – od optymalizacji zasobów po integrację adaptacyjnego dźwięku. Scenariuszowe warsztaty przenieśliśmy do sieci.
Ten czas „stracony” zamienił się w solidny fundament pod ambitniejsze projekty.


Powrót – bogatsi o doświadczenia

Gdy restrykcje zaczęły wygasać, KazeO na moment zastygło.  To już nie była ta sama grupa, która parę lat temu prezentowała pierwsze szkice na stoisku.
Wróciliśmy – nie z samą garścią plansz (choć gra planszowa też powstała!), lecz przede wszystkim z nową siłą i głodem, by działać odważniej. Pandemiczne milczenie nie było czasem straconym. Stało się inwestycją w głębię i dojrzałość – oraz motywacją, by nie iść na skróty i nie zadowalać się półśrodkami. Zrozumieliśmy: jeśli tworzyć – to tylko bez kompromisów. Każda nowa scena, każdy dialog, każda ilustracja – to był test naszej cierpliwości i autentyczności.


 

Wnioski były jasne:

Trzeba szukać nowych środków wyrazu, eksperymentować z formą, nie bać się zostawiać odbiorców z pytaniami zamiast gotowych odpowiedzi.
Tylko tak KazeO może rosnąć i zmieniać się razem z tymi, którzy chcą być jego częścią.


Czym jest KazeO?

KazeO to przestrzeń dla tych, którzy szukają historii wykraczających poza czystą rozrywkę.
Lata przygotowań wzmocniły nasz warsztat, ale przede wszystkim wyostrzyły nasz sposób patrzenia na emocje.

Każda decyzja projektowa podporządkowana jest jednej myśli:
Pozwolić graczowi poczuć intensywność, jakiej rzadko doświadcza się w codzienności – i zostawić go z pytaniami zamiast gotowych recept.
Mieszamy tradycję mangową z europejskim realizmem, łączymy shamisen z elektronicznym ambientem, a w dialogach zderzamy stoicką rezerwę z burzą uczuć rodem z anime.


Przyszłość

W najbliższych miesiącach pojawią się nowe rzeczy i wieści z produkcji.
KazeO wychodzi z pandemicznego cienia z większym apetytem na eksperyment, gotowe konfrontować odbiorcę z emocjami równie subtelnymi, co potężnymi.


Dołącz do nas!

Jeśli czujesz, że to jest droga, której szukałaś/szukałeś – ścieżka, gdzie można odkrywać nowe emocje, budować świat od nowa i zadawać sobie nieoczywiste pytania – obserwuj nas.
Przed nami nowy rozdział, który piszemy razem:

Kolory czekają, dźwięki rezonują na serwerach, a wybory, które mogą odmienić losy bohaterów – a może także coś w Tobie – są w zasięgu jednego kliknięcia.


Nasza społeczność

Zapraszamy też do naszej społeczności!
Mamy własny serwer Discord – na razie spokojny, trochę jak puste miasteczko o świcie.
I właśnie o to chodzi – nie chcemy sztucznego podkręcania ruchu ani narzuconych tematów.
Pozwólmy, żeby społeczność KazeO tworzyła się naturalnie: z Twoich pytań, rozmów, inspiracji.

To miejsce dla tych, którzy chcą współtworzyć, dzielić się spostrzeżeniami, wymieniać rekomendacjami, podrzucać wątki czy nawet wyłapywać smaczki z fabuły.


Bez presji, bez schematów

Niech to będzie przestrzeń wolna od presji i gotowych schematów – spokojny azyl dla wszystkich, którzy mają ochotę coś napisać lub po prostu poobserwować, jak rodzi się coś nowego.
Dołącz kiedy chcesz – na Discordzie, w grach, w naszych mediach społecznościowych – i zobacz, dokąd zaprowadzi nas ta dziwna opowieść.


 

 

KazeO